-Nie chcę dzisiaj iść do przedszkola. Nie chcę się ubierać… Nie chcę jeść… Nie chcę…
-Musimy przegonić tego lenia. Wiesz kto to jest leń?
-Nie wiem?
-Leń to jest taki ktoś, kto podpowiada same złe rzeczy. Na przykład mówi: Nie idź do przedszkola, bo to tak daleko. Albo nie sprzątaj tych zabawek, bo to takie męczące. Nie można się leniowi dawać, tylko trzeba go przegonić jak najdalej i powiedzieć: Pójdę do przedszkola i posprzątam zabawki, bo wiem, że to jest dobre!
-A jak wygląda ten leń?
-Leń jest całkiem malutki, tak malutki, ze go nawet nie widać.
-A gdzie on jest?
-Siedzi przy twoim uchu i szepcze do niego: nie rób tego, nie rób tamtego, to takie męczące… Lenia trzeba przeganiać, bo on nie pozwala być szczęśliwym i się rozwijać.
-A dlaczego leń tak szepcze, żeby nie iść do przedszkola?
-Bo leń wie, że w przedszkolu jest fajnie, że jest dużo dzieci, że będziesz mógł się z nimi bawić i będziesz zadowolony. Leń nie chce żebyś był szczęśliwy.
-Dlaczego leń nie chce żebym był szczęśliwy?
-Bo sam jest bardzo nieszczęśliwy i nudny. Nie chce żebyś miał lepiej od niego. Chce żebyś był tak samo nieszczęśliwy jak on. To co? Przegonisz lenia?
-Tak!
Genialne! Pięknie rozmawiasz z synem. 🙂
To jest szacunek do małego człowieka: rozmowa, nie nakaz.
Miło bardzo to czytac.
Nakazy też mam na swoim sumieniu, spokojnie:)))
Do matki idealnej ciągle mi bardzo daleko.