Właśnie wysłuchałam homilii mszy inauguracyjnej pontyfikat Franciszka (dzięki Bogu za internet). Urzekła mnie cała – jej prostota i jednocześnie wielkość. Zapamiętałam z niej kilka myśli. Nie będę się teraz nad nimi rozwodzić, może przy dłuższej chwili wolnego czasu do nich wrócę. Najważniejsze to:
1. męskość to odwaga i czułość – to w kontekście wychowania synów; my. kobiety mamy problem z wychowaniem do męskości
2. we wszystkim należy zaufac Opatrzności – to chyba mój osobisty, największy problem
3. władza to służba.
W związku z tym idę przygotować obiad w służbie moim mężczyznom.
Dodam jeszcze tylko, że Jana Pawła II uwielbiałam – On mnie „wychował”, Benedykta XVI szanowałam, a do Franciszka już wiem, że będę się uczyć. Przede wszystkim szukania piękna w prostocie.