ale na usprawiedliwienie tylko powiem, że przygotowywałam się do sakramentu pierwszej Komunii Świętej mojego pierworodnego syna. Wielka uroczystość, wielkie emocje, wielkie łaski… ale wszystko już za mną. Teraz czekamy na Zmartwychwstanie…
No właśnie – czekamy. Dziś dzień czekania. Ten dzień powinien być obwołany dzniem ludzi, którzy stracili nadzieję. Wczoraj obchodziliśmy pamiątkę dnia, kiedy Apostołowie stracili wszelką nadzieję. Ale już niedługo, już za kilka godzin absolutnie wszystko się zmieni. Tak też często jest z nami. Czasem najczarniejsze myśli kołaczą się o głowie, i to im bliżej zmian, tym czarniej. Często jest tak, że im bliżej rozwiązania naszych problemów, tym gorzej je widzimy. Tak też musieli czuć się oni – Uczniowie, Matka… Ale nie spodziewali się takiego obrotu sprawy.
Bóg często działa z zaskoczenia – często wtedy kiedy się tego nie spodziewamy i zupełnie nie tak jak się tego spodziewamy. Dlatego im jest gorzej, tym większej nagrody możemy się spodziewać. Sobota Oczekiwania niedługo się kończy. Jutro po raz kolejny wszystko nabierze zupełnie innego znaczenia. Pamiętajcie o tym.
Korzystając z okazji – życzę wszystkim wielu Łask Bożych od Zmartwychwstałego.
ALLELUJA!!!