Żyjemy w czasie. Jest to dla nas tak oczywiste, że nawet nie potrafimy sobie wyobrazić istnienia poza tym wymiarem.
A jednak wcale nierzadko ten czas wydaje się być poza czasem– czyli, krótko mówiąc; wydaje się być wiecznością.
Jeszcze w poprzednim wpisie tutaj pojawił się temat najtrudniejszego czasu w rodzicielstwie, który zawsze mija… choć nam się wydaje, że trwa w nieskończoność.
A po dzisiejszej krótkiej rozmowie z kobietą, która właśnie urodziła swoje pierwsze dziecko i zmaga się z problemami, które, jak mówi, ma wrażenie że trwać będą zawsze, uświadomiłam sobie, że to nie przypadek, że Bóg stworzył dla nas czas.
Bo czas jest naszym błogosławieństwem. Czas daje perspektywę końca problemów. Czas daje możliwości jego zagospodarowania, a co za tym idzie, naszego rozwoju, pokonywania słabości, walki. Czas stwarza możliwość oczekiwania, na to, co tutaj na ziemi, i na to, co w niebie, już poza czasem… I czas jest tym, co pozwala uzdrowić nasze serce, umożliwia zagojenie się ran, przeżycie żałoby i przyjęcie tego, co nas w życiu dotknęło.
Jak koszmarne musiałoby być życie na tej ziemi, gdybyśmy nie mieli czasu. Przeklinamy pojawiające się oznaki starości i upływających lat, ale to właśnie czas jest tym, co przybliża nas do bezczasu, którego pragniemy. Po drugiej stronie czas już nie będzie nam potrzebny, ale tutaj… jest darem.
Mamy czas. Nie za mało, nie za dużo… odpowiednio. Cieszmy się nim.
Nawet nie wiesz jak Twój tekst wpłynął na moje poczucie czasu.
N lat temu śpiewałam z pewną scholką i lubiliśmy na wyjazdach po pokojach śpiewać „Poza czas” Wydry: https://youtu.be/7YbrSSR521E <3
Dałaś mi czas, żeby powrócić do czasów, kiedy śpiewałam "Poza czas" i choć ten czas się skończył to jest nowy i piękniejszy, bardziej adekwatny czas do tego, kim jestem tu i teraz. Wcale nie brakuje mi siedzenia na podłodze z gitarą. Zaraz będę siedziała na podłodze z leżaczkiem mojego Szkraba 🙂
Pozdrawiam
A może ze szkrabem i gitarą? 😉 Również pozdrawiam serdecznie!