Moje drogie Mamy!
Ostatnio nie odzywam się prawie w ogóle, ale nie zapominam o Was. Po prostu nieubłaganie zbliża mi się termin porodu (14 luty) i czuję że mam coraz mniej siły. Obiecuję, że już niedługo wrócę na stałe. Na razie całą swoją energię zużywam na wybór imienia, kompletowanie wyprawki i, przede wszystkim, na moich chłopców.