O tym jest ten tekst… Nie jest to dogmat. Jest to element objawienia prywatnego. Ktore nie do konca jest przyjete przez Kosciol ze wzgledu na udzial w jego powstaniu osoby trzeciej.
Do mnie ta teoria nie przemawia (na szczescie nie musi- bo wlasnie – nie jest to zaden dogmat:))) )
Przeczytalalam Searsow, pare innych ksiazek na ten temat – robilam to jakos z doskoku, w wolnych chwilach, bo po prostu lubie siegac do zrodel. Zgodze sie, trudno rozmawiac o czyms, w wypadku czego nie ma sie wspolnej siatki pojec – blogosfera, facebook i artykuly w necie wiele przeinaczaja. Jest mi przykro, ze spotkala Pani na swojej drodze osoby gotowe wyglaszac takie poglady i opinie. Mnie tez by to obrzydzilo ten nurt.
Kazdy sam wybiera metody wychowawcze, a argumentacja Searsow to raczej zbior przykladow metod pozwalajacych stworzyc z dzieckiem silna wiez, wiez, ktora dziecko wzmocni. Searsowie pisza w warunkach amerykanskich, co tez duzo zmienia – bylam, mieszkalam tam, widze te roznice jak na dloni. Traktowalabym je jako wskazowki, a nie katechizm ;). Wiele z tych wskazowek ma oparcie w innych badaniach – jak chocby te antropologiczne czy te dotyczace flory jelitowej dzieci, czesc to autonomiczne pomysly Searsow. Nie mam tej ksiazki przy sobie, ale z tego co pamietam postulaty „powrotu do natury” to argumenty ktore odnosily sie do zalet mleka matki wzgledem mleka modyfikowanego w kontekscie flory jelitowej dziecka i przeciwcial w mleku a takze spokoju snu dziecka z matka vs usypianego metoda „super niani” i odkladanego do lozeczka. Z tego co Pani pisze, podejrzewam, ze z perspektywy autorow moglaby sie Pani okazac „wzorcowa bliskosciowa mama” (a z perspektywy nawiedzonych kolezanek, no coz…).
Na odbior Searsow ma tez czesto wplyw mieszanie dwoch postaci – pediatry Williama Searsa i Williama Searsa, pisarza, wyznawcy Bahai. Nawet teraz widze, ze Wikipedia podkleja zdjecie pisarza pod profil pediatry.
Nie wiem, co odpowiedziec na pytanie „co jest prawda a co nie”, bo nie jestem i nie bylam nigdy katoliczka i tu rowniez brakuje mi wspolnej siatki pojec – z tego co pamietam z perspektywy katolika „Bog jest prawda” i to Bog okresla czym ona jest. RB kazdy stosujacy je definiuje po swojemu i czesto ma to niewiele wspolnego z Searsami i ich przekonaniami. Przyjmujac moje rozumienie prawdy – RB definiowali Searsowie, a jego interpretacji jest wiele, od bardziej wysublimowanych az po mocno uproszczone czy zwulgaryzowane.
Ja rowniez uwazam, ze kazdy z nas powinien znalezc sam swoja droge – bo ostatecznie przeciez kazdy z nas to robi, niezaleznie od tego, jakie etykietki tej drodze dokleja. Ale w ostatecznym rozrachunku lepiej korzystac z dobrych zrodel – latwiej uniknac zawodu i blednych interpretacji, gdy zrodlem okaze sie srednio ogarnieta kolezanka czy kiepski artykul ;).
]]>